wtorek, 19 czerwca 2012

Jednoręka Eris.

No to jak powyżej - Eris nadal ma tylko jedną łapkę, bo niestety zapominam zabrać pożyczonego ciałka dalowego od Kasi . Na obitsu musi poczekać. Niestety. Patrząc na nią stwierdziłam, że to w końcu nie przeszkadza mi tak bardzo. Więc zrobiłam sesję. Niestety przy zmniejszaniu zdjęć coś się poprzestawiało i poprzez to utraciły na jakości ;(  Może nie powinnam zmniejszać aż tak bardzo? Zawsze było dobrze. -.-" Ech, koniec marudzenia. Czas na zdjęcia.

Jeszcze chwila, bo zapomniałabym. Nie chce mi się podpisywać zdjęć adresem bloga, więc po prostu od dziś będą podpisane tylko jako Chat.Noir. Co oczywiście NIE oznacza, że godzę się na ich kopiowanie.























I taki mały bonus ;)


piątek, 15 czerwca 2012

Wypad nad morze

Tak, tak. Nie piszę zbyt często - jestem tego świadoma. Niestety teraz koniec roku i musiałam trochę wziąć się do nauki i załatwiania różnych spraw. Potem były [i są nadal] małe kłopoty z życiem 'serca' - czy jakoś tak. Niestety to dla mnie trudne i przez to nie mam weny by cokolwiek zrobić. Ech...

A teraz mała fotorelacja z naszego pobytu nad morzem w długi weekend. Wszystko szło świetnie - pogoda, moje samopoczucie, asystent [dureń, ale przydatny] i nawet ludzie sie aż tak dziwnie nie patrzyli - aż do feralnego wypadku. W nieszczęściu ucierpiała łapka Eris, która odpadła.

WNIOSEK :

Muszę kupić obitsu - nie wiem czy mam płakać, czy się cieszyć. To zależy od mojej rodzicielki, którą nastraszyłam [kłania się] i powiedziałam, że to konieczność. Natychmiastowa. Teraz hmn... muszę jej zaproponować dwa rozwiązania :

1) Kupi Eris obitsu, a mój tatuaż będzie za zarobione w wakacje pieniądze.
lub
2) Da mi zrobić teraz tatuaż i zapłaci za niego, a nowe ciałko mała dostanie jak odbiorę wypłatę.

Huhu... mam jeszcze w zanadrzu kilka rzeczy, którymi zagram, gdy będzie się wahać. Życzcie mi powodzenia :D


E : Gdzie ja jestem ?!? PAULA !
Ja : Może troszkę ciszej? Nie jestem głucha...


E : Dobrze, ale GDZIE MY JESTEŚMY ??
Ja : Nad morzem. ^^
E : Jeszcze wczoraj kładłam sie spać u nas w domu...


Ja : Wiem. Śpiącą Cię spakowałam i przywiozłam tutaj. NIESPODZIANKA !
E : -.-"
Ja : No przestań. Nie cieszysz się?


E : *rozgląda się ciekawa*
Ja : No...
E : Niech Ci będzie. Fajnie tu. 
Ja : Widzisz..


E : Jaki miły piasek.. o.O
Ja : No bo to plaża xd




E : Aaaa zapadam się !
Ja : To stój spokojnie i lekko stąpaj...
E : Sugerujesz, że ciężko chodzę ?!?!
Ja : Nic takiego nie powiedziałam. x.x


Ja : Eris chodź tu, bo fala zaraz Cię zmyje !
E : CO? *odwraca się*
Ja : *łapie ją i sadza na molo*


E : To nie było konieczne. Poradziłabym sobie.  
Ja : A "dziękuję" to przez gardło nie przejdzie??
E : Może i nie ;p Arigato. 





Ja : Ugh.. Może spojrzysz łaskawie w obiektyw?


E : A utopimy Bartka ????
Ja : <facepalm>

E : No proszę ! Przecież wiem, że tego chcesz. 
Ja : Eris... nie przeginaj. Chwilowo jest nam potrzebny. 


E : Poradzimy sobie bez niego. Jak to zrobimy to będe grzeczna *słodkie oczka*
Ja : Nie tym razem, ale nie mówię, że nie następnym...


E : Heh... to trudno. 


Ja : Tylko nie spadnij do wody. Nie wiem jak słona woda morska będzie działać na Twoje ciałko i włosy...


E : *wzdycha* Zadowolona?
Ja : Jak najbardziej ^^


Cóż, niestety potem był wypadek. Przez to zaprzestałam zdjęć. Chwilowo jestem chora i siedzę w domu. Przez to strasznie się nudzę i kombinuję ze wszystkim co wpadnie mi w ręce. Dziś -na przykład- dorwałam stary wig Eris. Kolor nadal mi sie podoba, ale te kiteczki... To mi dało nowy pomysł. Rozpuściłam go, rozczesałam i wzięłam się za male prostowanie. Jeszcze nie jest idealnie, ale już wygląda nieźle. I podoba mi się. Nawet do tego stopnia, że kontuzjowanej bestyjce zrobiłam kilka zdjęć. 


Ja : Eris, po co Ci ten bandaż? 
E : Chciałam wyglądać like a ninja :D
Ja : <facepalm>
E : No co?!?
Ja : Coś Ci chyba nie wyszło.. Ściągaj to.




Może na tym [i następnym] zbliżeniu ktoś zauważy pewną zmianę w niej? Coś zrobiłam !


I nie, nie są to kolczyki, które tutaj widać - to całkiem coś innego ;p


Do zobaczenia w mroku. 
Chat. Noir


niedziela, 3 czerwca 2012

Dzień Dziecka :D

Notka spóźniona, ale ważne że jest, prawda? Ymm.. projekt dodam, ale za jakiś czas. Muszę jeszcze coś pozmieniać dla własnego zdania.

Huh... zakochałam się :D Normalnie... nie mogę przeboleć. A to wszystko, przez jedną osobę, która wie w czym się lubuję i co jakiś czas podsyła mi podobne perełki ;) Kto bądź Co jest obiektem mych uczuć?

Magiczny link :3

Zanim jeszcze o głównym temacie, chciałabym się pochwalić. Dzięki baaaardzo utalentowanej Pani Dagmarze [http://alice.doll.pinger.pl/] , Eris dostała takie oto cudo : 


Prawda, że śliczna? I tycia - dosłownie jak widać. 


A teraz o Dniu Dziecka mym i Eris. 

Z góry chcę przeprosić, za słabą jakość zdjęć. Nie wiem co jest ze mną ostatnio. Nie mogę się zbytnio na niczym skupić, a jak biorę aparat do rąk to zaczynają się trząść i wszystko wychodzi ruszone -.-" To zaczyna mnie naprawdę martwić :(

Poza tym, że pogoda była straszna, to chyba nie było źle. Rano szybko musiałam zniknąć, bo szkoła, a po południu kochająca mamusia zabrała mnie [i brata] na zakupy co było nie lada wyzwaniem. Na szczęście przeżyłam ;) Zdjęcia zrobiłam następnego dnia, bo gdy dotarłam do domu, to zaczynało robić się ciemno. Szkoda, ale tak bywa. 



Ja : Eris śpisz?
E : Nieee, a co?
Ja : Wiesz, co wczoraj był za dzień prawda?


E : Yyyymmm... chyba nie Twoje urodziny co? *o.O*
Ja :  Nie, przecież wiesz, że są w lutym. *roześmiała się*
E : Uff. To nie mam bladego pojęcia. 


Ja : Dzień Dziecka. 
E : I co w związku z tym? Masz coś dla mnie?
Ja : Może i mam, a co?
E : No to czemu jeszcze mi tego nie dałaś?
Ja : Powiedziałam "MOŻE" *wytyka język*


E : Nie jestem głucha. Daj, daj, daj, daj ! 
Ja : A 'proszę' to pies?
E : Niech Cie czeluście piekielne pochłoną. *klnie pod nosem* Proszę, zadowolona?
Ja : Jak najbardziej słoneczko *szeroki uśmiech* 


Ja : Masz. 
E : To...


Ja :  Nooo..
E : DESKOROLKA ! Moje, nikomu nie oddam!
Ja : No comment. 


E : Chodź tu i mnie asekuruj jak coś. 
Ja : Ok....


E : Tylko złap mnie jakbym miała spaść !
Ja : No przecież wiem. -.-"
E : Tylko się upewniam ;)


E : Najpierw jedna noga.... *mruczy pod nosem*
Ja : *Lekko uniesiona jedna brew*



E : Yeah! Stoję *szeroki uśmiech*
Ja : Brawo. Teraz tylko się nie wywal. 


E : Nie chuchaj tu na mnie ! Chcesz, żebym straciła równowagę ?!?
Ja : *Kręci przecząco głową nie odzywając się*


E : Dobrze, już możesz gadać. Hmn.. to nawet wygodne siedzenie. 
Ja : A co z jazdą próbną?
E : Chwilowo opanowałam stanie. Nie wszystko od razu. 


Ja : Jak chcesz. Tylko nie próbuj sama, bo potem będe musiała Cię składać.
E : Doprawdy ? -.-
Ja : No dobrze już. Masz coś jeszcze na poprawę humoru :D 


E : Coś jeszcze?
Ja : Zamknij oczy. 
E : Ok... *zamyka paczałki*


Ja : Gotowe. 
E : o.O TORT !
Ja : I małe co nie co. 
E : Czy TY chcesz, żebym była gruba ?!?
Ja : Żartujesz chyba..
E : Pewnie :D Kocham przecież słodycze ^^

I mały bonus : 
Torcik w przybliżeniu.


Wiem, że sama deskorolka to trochę mało, ale nie mam chwilowo kasy na coś większego, ale już niedługo. Mam w planach spory przypływ środków finansowych, które miały być przeznaczone dla mnie [na spełnienie marzenia], ale niestety będę musiała z tym poczekać, więc zainwestuję trochę w małą bestyjkę ;p Jeszcze zobaczymy co się jej dostanie.